Założenie własnej hodowli to projekt, do którego dojrzewałam przez wiele lat. Z pewnością inspiracją były konie małopolskie, będące moją ulubioną rasą. Praca z nimi, ich progres pod siodłem, a także zwykła codzienna obsługa zawsze była dla mnie przyjemnością. Urzekły mnie swoim charakterem, możliwościami i wszechstronnością. Dlatego postanowiłam, że moja hodowla koni sportowych, będzie opierać się na klaczach rasy małopolskiej. I dziś patrząc na uzyskane potomstwo wiem, że decyzja w tej kwestii była słuszna.
Moja myśl hodowlana pogalopowała znacznie dalej niż obowiązujący kanon hodowli koni małopolskich. W swoich pomysłach na źrebienie jestem wolna i otwarta na różne dostępne możliwości. A w dzisiejszych realiach można mówić o ich nieograniczoności.
W pewnym sensie esencją mojej koncepcji hodowli koni sportowych jest różnorodność i nieograniczoność, przy zachowaniu odpowiedniego doboru materiału genetycznego. Pisząc o właściwym i odpowiedzialnym planowaniu źrebiąt mam na myśl szereg czynności, które poprzedzają wybór idealnego ogiera dla moich klaczy.
Hodowla Koni Sportowych Tulej osadzona jest na dwóch filarach. Jednym z nich jest linia koni predestynowanych do ujeżdżenia, a drugim linia koni do WKKW. Niezależnie od tego, z jakiej linii źrebię chcę uzyskać, przez długi czas koncentruję się na analizie najlepszych rodowodów. Sprawdzam, które ogiery i jakie matki dały wybitne sportowe jednostki. W ten sposób szukam analogii między posiadanymi klaczami, ich indywidualnymi cechami, a potencjalnym ogierem. Taka metodyka jest oczywiście bardzo czasochłonna, ale wyklucza przypadkowość. Choć o ironio, potomstwo zawsze jest, i będzie tajemnicą, która uczy pokory.
Z własnego wieloletniego doświadczenia mogę powiedzieć, że mimo iż mój wybór jest absolutnie nieprzypadkowy, to rezultat zawsze nosi znamiona niepewności.
Pewne jest natomiast to, że hodowla którą prowadzę ogniskuje się na maksymalnej precyzji w uzyskiwaniu konia sportowego. Dlatego liczba klaczy jest wysoce wyselekcjonowana i ograniczona, podobnie rzecz się ma ze źrebiętami. Takie działanie gwarantuje, że potomstwo jak i matki cieszą się moją absolutną atencją. Obserwuję ich codzienny wzrost i rozwój, i już na tym etapie otrzymuję odpowiedź, czy podpowiedź w kwestii kolejnych źrebień.
W mojej hodowli zależy mi przede wszystkim na uzyskaniu diamentu sportowego, który pod wpływem mojej pracy oraz pracy jeźdźca i trenera będzie wspaniałym brylantem zdobiącym parkury.
